Góra Św. Genowefy

Góra Św. Genowefy

Góra Św. Genowefy (205,2 m n.p.m.) jest ostańcem wapieni mezozoicznych. Ostańce Załęczańskiego Parku Krajobrazowego powstawały w okresie jury górnej. Zbudowane są głównie z wapieni skalistych. Tworzyły się na morskim dnie z obumierających i narastających sukcesywnie gąbek, które z węglanowym pyłem, innymi osadami i morskimi glonami zamieniały się w najtwardszy rodzaj wapieni. Budowle te rosły ku górze w procesie podobnym do powstawania raf koralowych. Wapienie skaliste są bardzo twarde i zwięzłe. Zawierają w sobie dużo skamieniałości morskiej fauny z czasów, kiedy trwał ten proces, czyli podczas górnego oksfordu. Są to głównie różnorodne gąbki i opancerzone mięczaki: amonity, jeżowce, małże.

Pod koniec kredy w efekcie ruchów tektonicznych, zbudowane z wapieni skalistych gąbkowe budowle, wraz z całym morskim dnem, zostały wydźwignięte ponad powierzchnie morza, stając się skalistym lądem. Jednocześnie uległy pofałdowaniu, pocięciu uskokami i skruszeniu w sieć spękań.

Wapienie uławicone (ławicowe, płytowe) są stosunkowo miękkie i mniej odporne na wietrzenie. W przeciwieństwie do wapieni skalistych szybciej ulegały erozji. Ta różnica w ich odporności w długotrwałym procesie krasowienia (chemiczne rozpuszczanie min. węglanowych skał w wodzie zawierającej dwutlenek węgla) powodowała coraz większe zmiany w pierwotnym krajobrazie. Doliny stawały się coraz głębsze, a ostańce coraz bardziej nad nimi górowały. Jednocześnie woda cyrkulująca w skalnych szczelinach zamierzała je na systemy jaskiniowe, a erozja boczna nadała ostańcom dzisiejszy charakterystyczny kształt - strome, często niemal pionowe zbocza i płaskie wierzchołki.

W plejstocenie ten urozmaicony skalny krajobraz był niszczony przez lądolody skandynawskie. W okresie między 700 000 a 120 000 lat p.n.e. lodowce przykryły cztery lub pięć razy teren obecnego Parku Załęczańskiego. Ostatni pobyt lądolodu na tym obszarze (około 200 000 - 120 000 lat temu), miał olbrzymi wpływ na dzisiejszy krajobraz Parku.

Z topniejącego lodowca zostały uwolnione ogromne ilości osadów, które niemal całkowicie przykryły pierwotną skomplikowaną skalistą rzeźbę. Początkowo nie wystawała spod nich ani jedna skałka. Następnie stopniowo i tylko miejscami zaczęły być odsłaniane najwyższe szczyty wapiennych ostańców. Tak było i z Górą Św. Genowefy. Topniejący lądolód uwalniał nie tylko u więzione w nim osady, ale również ogromne ilości wód, które podczas intensywnego odpływu spowodowały silną erozję wgłębną. Na drodze odpływu wód stanął wówczas jurajski ostaniec, a energia wody wspomagana procesami krasowymi doprowadziła do przebicia go na dwie części. W ten sposób powstała skalna brama (brama zachodnia Działoszyńskiego Przełomu Warty), którą dziś tworzy Góra Św. Genowefy z widoczną po drugiej stronie rzeki Górą Wapiennik. Wytworzył się wówczas współczesny kształt Wielkiego tuku Wary oraz słynne przełomy: Działoszyński i Krzeczowski.